Ostatnie pożegnanie kpt. Jerzego Widejki ps. „Jureczek”

Aktualności

W dniu 19 grudnia 2022 roku o godzinie 12.00 w kościele pw. Jana Chrzciciela przy ulicy Dobrego Pasterza w Krakowie koncelebrowana była uroczysta msza pogrzebowa za kapitana Jerzego Widejko ps. „Jureczek”. Asystę honorową wystawił 5. Batalion Dowodzenia im. gen. broni Stanisława Hallera.

We mszy świętej uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych, Wojska Polskiego oraz organizacji i stowarzyszeń patriotycznych z całej Polski, m.in.: ŚZŻAK Okręg Małopolski, Związku Żołnierzy NSZ Okręg Małopolski, ŚZŻAK Okręg Toruń, ŚZŻAK Koło Nowy Targ,  ZŻNSZ Koło Toruń, Bydgoskich Patriotów oraz wszyscy, którym bliski był kapitan Jerzy Widejko. Po mszy odprowadzono zmarłego kpt. Jerzego Widejko na miejsce wiecznego spoczynku w Kwaterze AK Cmentarza Batowickiego.


Por. Gracjan Fróg ps. „Szczerbiec” i Jerzy Widejko ps. „Jureczek”.

Jerzy Widejko urodził się 12 czerwca 1933 roku w Warszawie. Dzieciństwo spędził na Wileńszczyźnie. Wcześnie osierocony wychowywał się u dalszej rodziny. W 1944 roku, w wieku 11 lat, przygarnęli go żołnierze 3. Wileńskiej Brygady AK por. Gracjana Fróga ps. „Szczerbiec”. Pełnił funkcję łącznika i pomocnika rusznikarza. 18 lipca 1944 został internowany w sowieckim obozie NKWD w Miednikach Królewskich, a następnie osadzony w  areszcie tymczasowym NKWD w Turgielach. Po opuszczeniu aresztu dołączył do oddziału Samoobrony Wileńskiej AK, którym dowodził por. Czesław Stankiewicz ps. „Komar”. Ponownie aresztowany został osadzony w więzieniu NKWD w Wilnie. Spędził tam kilka miesięcy, po czym umieszczono go w domu dziecka, skąd uciekł. Do Polski przyjechał w ramach repatriacji i zamieszkał w Nowym Targu. Tam też zmarł 7 grudnia 2022 roku.

Jerzy Widejko był żywym świadkiem historii i nie szczędził sił, spotykając się w całej Polsce z młodzieżą i opowiadając o wydarzeniach w jakich przyszło mu uczestniczyć. Nazywano go najmłodszym partyzantem Brygad Wileńskich, ale on sam sobie nie przypisywał żadnych nieprzysługujących mu zasług. Opowiadał o swoich dowódcach i kolegach i to ich zasługi w walce podkreślał.