Partyzanci
Już się dopala ogień biwaków
a nad lasem unosi się mgła;
z partyzantów ni śladu, ni znaku,
tylko trąbka w oddali gdzieś gra.
Tam za lasem, gdzieś bardzo daleko,
jęk szrapneli unosi się wzwyż,
za urwiskiem tam kryje się rzeka,
a za rzeką mogiła i krzyż.
Pod tym krzyżem, pod drzewem cisowym
śpią żołnierskim ostatnim swym snem.
Walcząc o Polskę być warto żołnierzem,
by snem spocząć, podobnym jak ten.
Chciałbym ujrzeć, padając w ataku,
Polskę wolną i czystą jak łza.
Z partyzantów ni śladu, ni znaku,
tylko trąbka w oddali gdzieś gra.
Polski Naród dziś walczy o wolność,
okupanta usuwa z swych ziem;
my, Polacy, spoczniemy przy kresie,
wrogów naszych zetrzemy na proch.
Duch nas wiedzie hen, w górę, daleko,
do zwycięstwa śpieszymy, by znów
Polski Orzeł wzbił się wysoko,
Polski Naród był wolny i zdrów!
Przedruk [z:] „Ogniwo” nr 33, Paryż, wrzesień 1952, s. 10-11.