Relacja z powstańczej barykady – 1 sierpnia 2011 w Warszawie
Młodzi chłopcy z biało-czerwonymi opaskami na rękawach zdobycznych panterek z namaszczeniem czyszczą karabiny. Sanitariuszki, „morowe panny”, krają nożycami gazę, z której będą potem robić opatrunki.
Jedni wygrzewają się w promieniach sierpniowego słońca, inni chowają się w cieniu dominikańskiej świątyni na Starówce. Pachnie sączoną z menażek kawą, spalinami goliata, babim latem i… powstaniem. Wehikuł czasu? Trochę tak.